Geoblog.pl    wojtan    Podróże    Dookola Azji    tlumnie...
Zwiń mapę
2007
17
mar

tlumnie...

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19902 km
 
Bez pospiechu z pobudka tym razem - postanowilismy wczoraj ze dzisiejszego dnia porozgladamy sie po miescie i wpadniemy do jednego ciekawego muzeum.
Posiedzielismy na necie chwile po sniadaniu, dyszac od goraca.
Przez krotka chwile myslelismy ze jednak odwiedzimy Angkor ale stracilismy zludzenia po pozyczeniu rowerow z hotelu w ktorym mieszkamy. Po okolo 15 minutach pedalowania jeden z nich zacina sie na amen - korba dociska do gniazda w ramie tak mocno ze nie da sie ruszyc... Zwracamy lipny spprzet.
Nie denerwujac sie brakiem wehikulu na na jutrzejsza jazde (ok.40-50 km) idziemy powoli do Muzeum Min Ladowych.
Gdy minela ponad godzina marszu pod niemilosiernie grzejacym sloncem zaczynamy dopytywac sie o droge (mialo byc jasno i czytelnie oznakowane). Okazuje sie ze jeszcze ponad kilometr. Po dwoch bierze nas nerw na precyzje mapki w przewodniku iniedorobionych informatorow. Dochodzac w koncu na miejsce wylaczamy system na chwile przysiadujac na laweczce we wzglednym cieniu.
Muzeum Min Ladowych zalozone przez czlowieka o imieniu Aki Ra to wyjatkowa sprawa.
Zalozyciel biegal z bronia w szeregach Czerwonych Khmerow jako dziecko (bez wyboru), ktoremu rezim odebral wlasnie oboje rodzicow. Po wkroczeniu Wietnamczykow, wcielono go w ich szeregi (pod grozba smierci w razie odmowy) gdzie walczyl az do 1990 roku - przechodzac nastepnie do armi Kambodzy.
W czasie wojen szkolono go w zakladaniu i rozbrajaniu wszelkiego rodzaju min i innych wybuchowych pulapek.
Po wystapieniu z wojska rozpoczal na wlasna reke rozminowywac rejony zamieszkale przez ludzi i okoliczna dzungle. Dal dom, prace i wyksztalcenie ok. 30 dzieciom ucierpialym na skutek spotkan z niewypalami.
Na miejscu bardzo duzo interesujacych faktow na temat min (budowy, produkcji itp.) - oczywiscie - plus mnostwo eksponatow. Muzeum utrzymuje sie z wolnych datkow, aniol nie czlowiek tem Aki.
Wracamy motorkiem z probojacym oszukac nas na miejscu kierowca.
Zalatwimy jeszcze goscia na jutro (bardzo) rano i powrot do legowiska.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Baas
Baas - 2007-03-22 20:06
Fajna ta Wasza podróż. Śledzę codziennie:-). Możecie pokazać czasami zdjęcia "kwater" w których nocujecie podczas podróży i ew. napisać mniej więcej jaka cena?:-)
Pozdrawiam i życzę dalszej bezpiecznej podróży.
 
wojtan
wojtan - 2007-03-25 15:32
Nie zdazylo sie nam jeszcze spac z karaluchami ani w burdelu. Ceny zaleznie od kraju zaczynaja sie od mniej niz 1 dola/osoba (Indie) do 6 dolcow za pokoj zazwyczaj z lazienka. Miejsce ze szczurem wygladalo calkiem niezle (dolaczone zdjecie).
 
 
wojtan
ania szewczyk wojciech świątek
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 181 wpisów181 208 komentarzy208 590 zdjęć590 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.11.2006 - 25.08.2007