Geoblog.pl    wojtan    Podróże    Dookola Azji    perla Rajastanu
Zwiń mapę
2007
08
sty

perla Rajastanu

 
Indie
Indie, Jaisalmer
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10507 km
 
Nie zwracajac uwagi na ludzi-rykszarzy, weszlismy na teren fortu. Probujemy kilku miejsc, zwalniajac czasem zachwyceni architektura miasta. Wreszcie znajdujemy ideal - w starej haveli, 80Rs za dwie glowy, rewelacja. Sypialnia jak cela zakonnika, do tego przedsionek i wlasna lazienka, wszystko w kamieniu i drewnie, ciepla woda w wiadrach.
Korzystamy z mozliwosci i robimy zalegle pranie.
Rano niby-chleb z dzemem i zwijamy zapieczentowany inwentarz do piwnicy-magazynu.
Poza czesciowym zwiedzaniem Jaisalmeru, szukamy ludzi od wielbladowych przejazdzek po piaskach. Milo bylo pobladzic po nieregularnych, waskich uliczkach mijajac krowy, bydlo rozne i inne boze stworzenia. Wchodzimy od imponujacej hinduskiej swiatyni - Laxminath, potem kolejnej Jain, o wiele wspanialszej. Po sprawdzeiu kilku miejsc wybieramy goscia - legende Jaisalmeru, jego zdjecie reklamowalo papierosy Jaisalmer, okladki zachodnich pism turystycznych - Mr. Desert. Marlboro man of Jaisamer.
Wyjechalismy ok 14:30, po drodze opuszczona wioska, swiatynia i do bazy gdzie juz czekali na nas z wielbladami. Pojezdzilismy jakis czas po stepo-pustyni i wydmach i dolaczylismy do drugiej pary - mlodych z Finlandii. Pogadalismy przy ognisku troche, zjedlismy kolacje i pod koce, dzis noc pod gwiazdami. Srednio zauroczeni zachodem i jeszcze mniej wschodem (nie zdazyli nas na obudzic, sami sie obudzilismy, bylo pochmurnie). Sniadanie w europejskim stylu plus owoce i kilka godzin fajnej jazdy. Minelismy rezerwat przyrody, zagrody ludzi mieszkajaccych na pustyni od zawsze i dojechalismy przez wydmy do studni, gdzie kobiety w kolorach czerpia wode i nosza ja na glowie z powrotem do wsi. To miejsce historyczne, 12 studni dla wszystkich zamieszkujacych teren 12 kast, jakies pozostalosci zabudowan.
Wrocilismy do miasta po poludniu by poswiecic mu jeszcze jakis czas.
Male zakupy i na kolej. Bilety kupujemy najtansze, bez siedzen rezerwowanych - tym razem szczescie rzadkie - stosunkowo malo ludzi. Rozmawiamy na temety powazne z jednym hindusem i w spiwor na kilka godzin snu - przed spodziewanym przyjazdem o 5:30.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
ciocia Krysia
ciocia Krysia - 2007-01-13 11:00
Pozdrowienia z Nowego Sącza
 
 
wojtan
ania szewczyk wojciech świątek
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 181 wpisów181 208 komentarzy208 590 zdjęć590 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.11.2006 - 25.08.2007