Geoblog.pl    wojtan    Podróże    Dookola Azji    Ulubione miasto Iranczykow
Zwiń mapę
2006
30
lis

Ulubione miasto Iranczykow

 
Iran
Iran, Isfahan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4880 km
 
Tym razem bez sensacji trafiamy do Isfahanu, szukamy pierwszego noclegu w Iranie - wybor poparty przewodnikiem LP. Cena nas jednak lekko zaskoczyla, wiec poszlismy na poszukiwanie miejsca tanszego mimo przestrog dziadzi z Amir Kabir Hotel ze inne nie maja koncesji na cudzoziemcow.
Po przejsciu pieciu czy szesciu wracamy bo mial urde racje.
Ale na szczescie jest opcja 2 - bierzemy sale wieloosobowa(na ten moment pusta) - jest okolo 23 wiec liczymy ze do jutra nikogo nie przywieje.
Nikt nie dolaczyl do nas w nocy, ladnie, rankiem slonce swieci przyjemnie, niebo bezchmurne, niestety bez wplywu na temperature.
Zapomnielismy o swietym muzulmaskim piatku i rano nie ma co do brzucha wpakowac.
Plecaki jezcze nie calkiem oproznione - jakas dziczyzna sie znajdzie.
Idziemy zweryfikowac opinie Iranczykow - czy miasto rzeczywiscie najpiekniejsze.
Na pierwszy rzut oka zieleni wiecej, atmosfera relaksacyjna, wielu turystow 99% krajowych - stajemy sie atrakcja na rowni z wynioslymi budowlami i robimy miny do zdjec.
Glowny plac miasta - Meidun-e Emam Khomeini - ogromnych rozmiarow dziedziniec otoczony jest dwupietrowym budynkiem mieszczacym przerozny handel i rzemioslo.
Wewnatrz fontanny, trawniki, do 3 czesc byla niedostepna z powodu czasu modlitw publicznych.
Na ten czas udalismy sie w strone rzeki - chluba miasta sa piekne arkadowe mosty.
Najdluzszy jest Si-o-se, najfajniejszy Khaju - ktory po wschodniej stronie opada schodami w strone rzeki, gromadzac tam ludzi. Swietnie zorganiowane bulwary z urozmaicona zielenia i tarasowo polozonymi sciezkami.
Zaczepilismy jeszcze o Armenska- chrzescijanska dzielnice Jolfa, niestety brak tam zycia. Po drodze wypijamy gazowany kefir, paskudztwo.
Z ostatimi promieniami wbiegamy z powrotem na glowny plac miasta, ludzi przybylo - tu wesele tam w pilke graja.
Na cale szczescie weszlismy jeszcze do meczetu Masjed-e Emam jest oszalamiajaco piekny, poety tutaj trzeba. Powalesalismy sie troche, jedzonko, ale mroz niemozliwy sprowadzil nas szybko do hotelu. Lapiemy stopa na dworzec i wsiadamy w autobus do Shirazu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Carol
Carol - 2006-12-02 22:08
Gazowany kiefir? Dośc makabryczne, nawet jak dla mnie (czyżby dla zgaszenia pragnienia- ale przecież jest zimno, ot takie andrzejkowe zapewno szaleństwo...) :P ale na grzybka z Tybetu czekam, takiego oryginalnego, wykradzionego mnichom najlepiej... kiedy tam dotrzecie?? Buźka globtrotterzy :*
 
Carol
Carol - 2006-12-03 11:45
A ja bardzo proszę o zdjęcie charakterystycznej roslinności jakiegoś kfiatuszka :P, palmy już widziałam. generalnie pewnie macie na składzie cosik!!! :D
 
 
wojtan
ania szewczyk wojciech świątek
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 181 wpisów181 208 komentarzy208 590 zdjęć590 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.11.2006 - 25.08.2007