W poniedzialek rano, tak wczesnie jak sie nam udalo wyszlismy zalatwiac sprawy zwiazane z dalsza czescia podrozy. Krotko mowiac zostala nam strona w paszporcie (1) wiec wymyslilismy, ze pojedziemy jeszcze do Kazachstanu i Kirgistanu ( do drugiego nie trzeba wiz). Plan szybciutko wzial w leb - w kazachskiej ambasadzie wymagaja zaproszenia ktorego w UB nie da sie zalatiwc nijak...
Przed polska ambasada (zaraz obok) spotykamy polakow ktorzy tylko potwierdzaja nasze obawy, ruscy sie uparli. Nie respektuja w ostatnich dniach umowy (10 dni tranzytu na granicy) mszczac sie podobno za dwa zatrzymane rosyjskie autokary na polsko - niemieckiej granicy. Cyrk po prostu...
Doszlo do wymiany opinii i spotkania pomiedzy rosyjskim MSZ-em i poska ambasada w Moskwie w tej sprawie. W efekcie powiedziano, ze oczywiscie bedzie lepiej i posla wytyczne do pogranicznikow ale jak sie okazalo - dalej wolna amerykanka. Myslelismy o wyrobieniu turystycznych do Wielkiej Rosjii ale tu kolejna pulapka - trzeba miec minimum 2 czyste str. w paszporcie i 10 dni czekania - nie nada. Co moglismy to zalatwilismy :) wiec kupujemy odpowiednia ilosc Borgio i do hostelu. Ze Slawkiem i Pawlem ze stolycy
Rano zalowalismy, ze nie poszlismy z chlopakami na miasto - nie lada przygody dane im bylo przezyc ). Nastepny dzien glownie siedzenie na tylku i czekanie.
W srode zaczynamy od zalatwienia najsmieszniejszego papieru na ziemi - Sprawki czyli rezerwacji ktora nic nie rezerwuje i probujemy zdobyc na niej jakas pieczec np od ruskiej ambasady ale lipa. Zagladamy do naszej placowki by sprawdzic czy przypadkiem cos nie ruszylo w dobrym kierunku. Niestety nic (odeslali notke ze bedzie ok ale na granicy dalej to samo).., rozmowa przeskakuje gladko na inne tory. Gadamy o podrozach, Bali, Rosjanach, samolotach i statkach i ogladamy zdjecia. Po kilku godzinach zegnamy sie zyczliwie umawiajac na wspolne wyjscie do Muzeum Historii Naturalnej - to jutro. Wieczor spedzamy na milej i dlugiej pogawedce z dziewczynami z Poznania.
Przy sniadaniu Wojtek dzwoni do konsula - w kwestii wyjscia do MHN - znowu jaja kolejni zawroceni. Wersja oficjalna - aby dostac tranzyt na gr. trzeba miec WYKUPIONY bilet przez caly kraj, jesli tylko rez. trzeba aplikowac o wize tranzytowa w konsulacie. Wczoraj kupilismy bilety do Moskwy ale dalej nic...
Polak niby potrafi...
Po zalatwieniu tej "sprawki", gdzie znow widzimy dwie nieszczesliwe istoty ale nei czas na smutki. Na muzea za pozno wiec po godzinach konsul przyjmuje nas po "staropolsku" - Jego zdrowie!