Wientian (stolica) na pierwszy rzut oka wyglada jak wies "ulicowka" w ktorej wlasnie robia remont nawierzchni. W centrum skok jakosciowy - jak najwyzej 30000 miasteczko polskie. Przyjdzie nam tu spedzic pare dni w oczekiwaniu na chinska wize. Mimo, ze to zadupie swiata czujemy, ze w pewnych srodowiskach z pewnoscia jest trendy, ech. Platamy sie bez celu, wiele w Wientianie do zobaczenia nie ma. Wize wyrobia nam na czwartek.
Podczas dni oczekiwania rozgladamy sie po tej malenkiej stolicy. Ogladamy czarna stupe - jak dziesiatki widzianych wczesniej. Z mozolem posuwamy sie do przodu w sennym Wientianie. Nasze ruchy spowalnia gorac, duchota i geste zawiesiste powietrze. Zatrzymujemy sie na moment przy domu prezydenckim o typowej dla funkcji, powsciagliwej architekturze.
Wat Sisaket to jeden z bodajze dwoch wyrozniajacych sie zabytkow stolicy. Spacerujemy wokol, spogladajac na otaczajace kompleks mini-stupy, (nagrobki) i mnichow grajacych w szachy lub gadajacych przez komorki... Dla mezczyzn- miedzy innymi Laosu, pobyt w klasztorze nie jest niczym szczegolnym, mniej wiecej jak sluzba wojskowa, bez przymusu - honor dla rodziny. Wchodzimy na dziedziniec otoczony kruzgankami, gdzie zasiada ok 300 posogow Buddy. Ponad nimi 2000 malych nisz miesci srebrne i porcelanowe wizerunki Najwyzszego.
Dla rozrywki wpadamy na glowny bazar. Posileni tuzinem bananow ruszamy do Stupy Krolewskiej. W polowie drogi przechodzimy pod laotanskim lukiem tryumfalmyn - szary, duzy ale przyciaga ludzi przyciaga. Stupa Krolewska - dla odmiany, oczarowuje od pierwszego kontaktu. Otoczona murem (ok.85x85m) z przedstawieniami Buddy dookola. Zlota stupa ma 35m wysokosci i dosyc unikalny ksztalt - glowna iglice otacza wianuszek mniejszych na nizszym poziomie. Wybudowana zostala w 1566r. i jest symbolem narodowej religii, suwerennosci kraju i najwazniejszym jego zabytkiem. Wieczorem ogladajac telewizje (ha) dowiadujemy sie o zamachach bombowych w Hat Yai ktore odwiedzalismy 3 dni temu...
Nastepnego dnia oddajemy sie lenistwu i regeneracji sil. Zafascynowani telewizorem - po raz pierwszy od miesiecy, i kanalami filmowymi wypadamy tylko co jakis czas po napoje (beer Lao) i jedzenie. Jutro wiza do odbioru...