Znowu cudownym fartem zdazamy i trafiamy do wypozyczalni.
W pelni sil i wyspani budzimy sie zaraz po brzasku. Przy smakowitej kawie postanawiamy jednak ruszyc garbia w strone Gunung Bromo – na JAWE!
Lapiemy bemo i zaraz stajemy na terminalu w Denpasarze. Nie mija minuta i otacza nas kordon naklaniaczy, w kolko ta sama mantra – but my bus Air-Con, cheap, comfort, OK?
Olewamy bezposredni transport – za ok. 70000Rp od osoby i wskakujemy w busa (20000Rp/os) do Gilimanuku, skad odchodza promy na Jawe. Wysiadamy oprzy przystani – przeprawa 5000Rp. Ze statku widac wyraznie potezna sylwetke Gunung Kawan Ijen – 2400m., ktorego stoki odchodza lagodniendo morza sprawiajac wrazenie, ze cala Jawa to ta jedna gora. Dzieki praktykujacemu angielski pracownikowi kantorka informacyjnego dowiadujemy sie ze za 15 minut z oddalonego o 500m dworca kolejowego mamy ciuchcie do Porbolinggo – duzego miasta u stop Gunung Bromo. Kupujemy bilety na klase slimak – ekonomiczny – 19000Rp/os, 7 godzin. Czesto slyszy sie ze Jawa (60% ludnosci Ind.) to najbardziej zachwycajaca wyspa z 17 tysiecy nalezacych do indonezyjskiego archipelagu. To co widac za obdrapanym oknem daje przedsmak i zaostrza apetyt na wiecej…