Geoblog.pl    wojtan    Podróże    Dookola Azji    powinienes wiedziec
Zwiń mapę
2006
15
gru

powinienes wiedziec

 
Pakistan
Pakistan, Lahore
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7928 km
 
Poprzedni dzien w calosci spedzilismy w lahorskim muzeum, po krotkiej wizycie na wydzialach artystycznych uniwersytetu pendzabskiego. Praktycznie wszystko co nam przyszlo zobaczyc bylo interesujace, ekspozycja niepodobna do rodzimych, chyba ze goscinnie cos sie zjawi. Z ciekawostek ? w sali poswieconej malarstwu wyczailismy pania profesor o znajomo brzmiacym imieniu i nazwisku ? Anna Molka. Dowiedzielismy sie potem ze rzeczywiscie ma polsko - niemieckie korzenie i duzo zrobila dla pakistanskiego narodu (dzialacz polityczny na rzecz niepodleglego Pakistanu, zalozyla wydzial malarstwa w Lahore). Gdy wrocilismy do domu dowiedzielismy sie o z gory zaplanowanej dla nas wycieczce do szkoly chrzescijanskiej ? na jutro.

Fartownie budzimy sie na czas. W trakcie smacznego sniadania zjawia sie gosc ktory jast jednym z wolontariuszy we wspomnianej instytucji, zabiera nas ze soba.
Nie mielismy za bardzo pojecia co nas czeka i tak lekko przysypiajac dojechalismy do Miracle School polozonej na terenie Model Town. Straznik salutuje na powitanie, wchodzimy powoli po schodach za Arturem (jego chrzescijanskie imie, muzulmanskiego nie pamietam), otwieramy drzwi i stajemy na srodku. W tym momencie dzieciaki sie odwracaja i gromkie brawa, az wypiekow dostalismy, po chwili unisono: Good morning mister!!!, good morning miss!!! Zdretwielismy delikatnie, dowiadujemy sie ze szkola liczy ok. 260 uczniow i sa to w ogromnej wiekszosci sieroty i dzieci poniewierane w tak zwanym domu. Idziemy do kazdej z pieciu sal (to samo glosne powitanie) i do kuchni w ktorej mlode dziewczyny ucza sie przyrzadzac posilki. W kazdej z nich pyrtki spiewaja nam piosenke w innym jezyku (nauczyli sie od kilku wolontariuszy), klaskajac i kiwajac sie na boki. Zasiadamy na moment w gabinecie zalozyciela i szefowej w jednej osobie, bardzo charyzmatyczna kobieta ? Rubina ? opowiada nam o poczatkach. Zalozona ok. 10 lat temu, dla sierot bez zadnych szans na przyszlosc, a w przypadku tych chrzescijanskich zadnych szans na edukacje rowniez (mie ma obowiazku jak dla muzulmanow, i kosztuje muz. -nie). Mowia o trudnosciach jakie udalo im sie pokonac, uczac je podstaw absolutnych jak ubieranie sie, higiena, one byly na prawde najnizej jak sie dalo, siedzace w rynsztoku, spiace gdzie popadnie, jak zwierzeta. Pytaja czy nie chcemy im czegos pokazac, twierdza, w co trudno nie uwierzyc, ze dla nich to niesamowite przezycie. Troszke spieci wymyslamy na biegu rysowanie kartek swiatecznych jako ze te sie zblizaja wlasnie. I tak zaczely sie 4 godziny pedagogicznej przygody. Wychodzilismy na srodek sali (za kazdym razem maluchy bacznosc i good morning?., thank you?.) i zaczynamy z pomoca miejscowych nauczycieli ? zadanie: wymienianie wszystkich rzeczy jakie powinny sie znalezc na kartce(swiatecznej), a my w tym czasie szybkie rysowanie na duzej tablicy. Po skonczeniu przez nas, zaczynaja rysowac swoje - w zeszytach, uzywajac tych symboli. Tak w kazdej z klas, pomysly sie powtarzaja ale zapal nie stygnie; Choinki, swieczki, mikolaj, bombki, dzwoneczki, prezenty itd.
W miedzyczasie oblatujemy sale z kanapkami i ciastkami, radosc duza dla wielu.
Jeszcze surowa ocena, osobiscie przy kazdej z lawek, A(piatka) z gory na dol i thank you mister, thank you miss? Opowiadamy jeszcze wszedzie jak swieta wygladaja w naszym zimnym kraju i dzien nauki konczy sie nieoczekiwanie. Zostajemy z wdziecznosci zaproszeni na uroczysty obiad zrobiony przez szefowa ? swieczki, choinka, kieliszki na cole i wszystko cacy ? jakby nam swieta uciekly to mamy teraz.
Wraca Atrur, obiecuja nagrac nam plyte ? zdjecia ? i wpada na pomysl by zabrac nas do ich mniejszej szkoly na wies pod Lahore. W porzadku, jedziemy. Na miejscu opowiesci i widoki nami wstrzasaja. Najbiedniejsze (wiekszosc) dzieci pracuja przy wykopywaniu goracych cegiel po ich wypaleniu. Srednia wieku 5 lat, sa od tego poparzone, jeden chlopiec 4 lata moze, pozbawiony duzego kawalka ucha i podobne widoki. Chodza za nami razem, grupami, najwyzej 5-cio letnia dziewczynka chwiejac sie niesie na rekach swoja (chyba) mlodsza siostre. Zarabiaja za to 1-2 zlote dziennie za kilkanascie godzin pracy i regula jest ze te pieniadze i tak biora rodzice(ich sytuacja jest niewiele lepsza). Wies wyglada tragicznie z bliska ludzie razem z wolami w brudzie, susza lajno przyklejone na scianach domow by palic nim pozniej w piecu (jak we wschodniej Turcji), wszyscy boso w tym sosie.
Wracamy do jednej zagrody kolo ?budynku? przyszlej szkoly (zbieraja pieniadz na ten cel - to jest misja na poczatek przyszlego roku). Dzieci spiewaja dla nas jeszcze inna piosenke ? to wykonanie jest najlepsze. Potem rozdajemy ciastka, panie ze szkoly mowia by wybaczyc ze mali sa niewychowani (jak ci z miasta kiedys) i niech nas to nie zrazi. Zamin nie zaczelismy nie wyobrazalismy sobie tego. W jednej chwili rzucily sie na nas z rekami wyciagnietymi do gory, wieksze wypychaly i tratowaly mniejsze, wyrywajac sobie na zmiane lup, walka po prostu i nic na to nie dalo sie poradzic. Okazuje sie potem ze dosyc prawdopodobnym jest ze to ich pierwszy posilek dzis (18godz.). Katastrofa, serce sciska, az sie slabo robilo. Nigdy tak mocno nie czulismy wdziecznosci ze urodzilismy sie i zyjemy w Polsce.
Wrocilismy wycienczeni do domu Gulfamow.


THE MIRACLE SCHOOL MINISTRY.
Tak zwie sie placowka, a jak ktos jest tak wielki by podjac sie misji to sa dane kontaktowe (zapewniaja bezplatne wyzywienie i czysty pokoj z lazienka-widzielismy):
Szef: - Rubina Ramzan
Blok S w Model Town Lahore, Pakistan
E-mail: miracleschool1@yahoo.com
Utrzymanie jednego dziecka to 300Rp ? 6$ miesiecznie, prosza o pomoc materialna, poprzez prace w wolontariacie czy po prostu modlitwe.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
wojtan
ania szewczyk wojciech świątek
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 181 wpisów181 208 komentarzy208 590 zdjęć590 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.11.2006 - 25.08.2007