Geoblog.pl    wojtan    Podróże    Dookola Azji    stare jak nowe
Zwiń mapę
2007
22
cze

stare jak nowe

 
Chiny
Chiny, Nanjing
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 36795 km
 
No i znowu przed switem ladujemy na dworcu. Chcemy kupic bilety na dalsza podroz - do Taiyuan`u ale na cztery dni do przodu wszystko sprzedane. Zmieniamy plan, najpierw pojedziemy do Pekinu. W Szanghaju wyposazylismy sie w ulotki o mozliwosciach noclegu w Nankinie. Podjezdzamy miejskim autobusem do hostelu, ktory oglaszal sie jako tani. Tam wzbiera w nas zlosc bo obudzeni dopiero goscie oznajmiaja, ze cena wynosi mniej wiecej dwa razy tyle co na reklamowym papierku - "to tylko reklama" usmiechaja sie glupio. Swinie jedne. Wychodzimy. Wojtek bladzi w kolo i znajduje nieco tanszy i znacznie przyjemniejszy przybytek. Padamy na twarz. Po drzemce wychodzimy za jedzeniem - pierwszy strzal (na farta w chinskie znaczki) porazka - gumowate kluchy z sosem keczupo- podobnym.
Miasto wydaje sie mile, im wiecej chodzimy po tych metropoliach, tym bogatsze Chiny nam sie wydaja. Zagladamy w okolice Fuzi Miao gzdie stoi stara swiatynia konfucjanska. Kong Miao poprzedza maly placyk i jeziorko o ksztalcie rozka. Kwartaly wokol zabudowano pseudo- historycznymi domkami (budowane z gips kartonu), w nocy wszystko pieknie swieci i migocze. Zadziwiajace sa tlumy chinskich turystow (tysiace), przelewaja sie przez placyk trzaskajac te same fotki. Wracamy kolo 24 i rozgrywamy kilka partyjek bilarda.
Po sniadaniu na hostelowym tarasie nad rzeka i wychodzimy mimo mzawki. Aby przyjrzec sie wielkiemu miastu musimy przejsc okolo 20 km. Wszystko znajduje sie w obrebie murow miejskich, ale sa to najdluzsze kiedykolwiek zbudowane na swiecie (miasto wewn. - ok 10x10km po osiach). Same mury maja srednio 12m wysokosci i 7 szerokosci. Oczywiscie kazdy chinczyk zarzekac sie bedzie, ze to mury z dynastii Ming (XIV- XVII wiek) my powatpiewamy czy choc jedna cegla pamieta tamte czasy. Obok stoi zuraw, wszystko smierdzi nowoscia, nawet da sie dojrzec robotnika z dlutkiem ryjacego wzorki. Obralismy kierunek polnocny. Przemierzajac kolejne kilometry rozgladamy sie po nowoczesnym. Gdzies pomiedzy szarymi pudelkami ponad ruchliwe rondo wznosi sie niewysoki pypec, na ktorym stoi Wieza Bebnow. Czerwone mury wiencza pagodowe daszki - standard. Gu Lou (dwonnica) skrywa w sobie smieszny w ksztalcie dwon (jak duszek z kreskowki). Zawracajac zagladamy do wielkiego parku miejskiego - w wiekszosci zalanego przez jezioro. Graniczy ono na dlugim odcinku z murami miejskimi, okoliczne pagorki swieca pagodami i pawilonami. Udajemy sie do najblizszej ale silne jest wrazenie, ze sa prawie identyczne (pewnie ze zmeczenia). Odpoczywamy bo po dzisiejszym dniu nabawilismy sie plaskostopia...

Dziekujemy Barwinkowi za pochlebstwa, he), trzymac sie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
szczur i młody
szczur i młody - 2007-06-23 15:18
Siema Wojtuś pozdrowienia z barwinka od braci Zagrodzkich udanych wojarzy ty warjacie
 
wojtan
wojtan - 2007-06-23 16:23
Kochanemu Kazikowi i Jedrusiowi w dniu ich swieta wszystkiego NAJ->!!!
 
szkielet
szkielet - 2007-06-25 23:07
ELO ZIOMEK !!!! TU SZKIELET Z BARWINKA Z 10 DOSTALEM LINKA OD MLODEGO I JUZ 2 GODZINE OGLADAM ZDJECIA ... SUPER JAK CALA WYPRAWA. TRZYMAMY KCIUKI Z CALA RODZINKA ZA POMYSLNOSC WYPRAWY. POZDRAWIAMY WAS MOCNO- TRZYMAJCIE SIE. WRACAJ CALY. POZDRO CHLOPAKU - SZKIELET, SYLWIA I MAJA
 
 
wojtan
ania szewczyk wojciech świątek
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 181 wpisów181 208 komentarzy208 590 zdjęć590 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.11.2006 - 25.08.2007