Prowadnica budzi nas w Moskwie, nikogo juz nie ma w wagonie. Rano czytalismy sms od skladu z transmongolskiego (G.M.&R.), ze na Warszawe jada dopiero dzis o 15:40. My tez dzis spadamy - kiedy wczoraj chcelismy kupic bilety do Sankt Petersburga okazalo sie ze mamy opcje za 2500R lub za prawie 5000R (tansze - bilety dopiero od pojutrza). Zostawiamy plecaki w drogiej przechowalni i biegiem na Plac Czerwony. Wiedzac, ze mamy nieco zapasu, posuwamy okrezna droga przez najslawniejszy deptak stolicy - Arbat i katedre Chrystusa Zbawiciela. To pierwsze nic ciekawego (tacy juz jestesmy zblazowani:), za to katerda - majestat i ogrom... Kreml od rzeki Moskwy jawi sie jako twierdza - zza grubych murow wystaja jedynie wiezyczki. Docieramy wreszcie na plac, gdzie przygladamy sie najbardziej rozpoznawanej ikonie Moskwy - cerkwi- tortowi (sw. Bazylego) - wariacji ksztaltow i kolorow z XVI w. Lazikujemy wkolo P.Cz., by ustawic sie w koncu w kolejce do mauzoleum Lenina.
Kilka metrow od kolejki spostrzegamy Marte i Radka z pociagu - fajnie dzieki temu mamy miejsce w kolejce i opieke bagazu (Grzesiek). Sama "lodowka" jest niewielkich rozmiarow (w porownaniu do tej Ho Chi Mina czy Mao) a skin lezy jakis taki polamany i malutki. H.C.M. wyglada 100x lepiej - jak zywy. Lecimy jeszcze pedem na Kleml, zostawiajac bagaze z naszymi fumflami:). Prawdziwymi klejnotami twierdzy sa: dwu-kopulowa dzwonnica (najwyzszy budynek kompleksu), oraz dwie katedry - w pierwszej pochowani sa najwyzsi dostojnicy religijni, w drugiej trzymaja Carow.
Zegnamy sie po raz trzeci z Marta, Radkiem i Grzeskiem, dziekujac za pilnowanie plecaka i idziemy do GUM-u - czyli centralnych hal handlowych tworzacych jedna z pierzei Placu Czerwonego. Zagladnelismy na ulice Warwarka gdzie male ciekawe budynki stojo jeden za drugim, kilka kosciolow i przerosnieta chata czyli pierwsza rezydencja brytyjczykow w M. Wracamy wspanialym metrem moskiewskim ktorego prawie kazda stacja powala architektura - jak wnetrze historycznego gmachu muzeum (wielkie kandelabry, piekny detal, witraze itd. )